Jeden dzień z życia Berlina. Film Ruttmanna często stawiany jest w jednym rzędzie ze słynnym dziełem Wiertowa "Człowiek z kamerą". Awangardowy dokument zdaje się pulsować tym samym rytmem, co samo miasto, podporządkowany są mu zarówno zdjęcia, jak i montaż. Poszczególne elementy składają się na fascynujący obraz metropolii, która wręcz nosi znamiona żywego organizmu, w którym trybikami są jej mieszkańcy. Inna sprawa, że "Symfonia" z dzisiejszej perspektywy nieoceniona jest jako dokument epoki - w końcu stolica Niemiec, taka, jak ją widzimy na ekranie, już nie istnieje. Prototyp późniejszych eksperymentów Godfreya Reggio. Zdecydowanie warto, nie tylko dla badaczy dziejów kinematografii.